Ostatni ciepły weekend spędziliśmy w Karkonoszach. Dawno już nie byłam w górach. Nela... chyba po raz pierwszy. Nie była jakimś wytrawnym piechurem, ale dopiero od kilku miesięcy tak naprawdę zażywa więcej ruchu i tych sił pewnie Jej jeszcze brakuje.
Pogoda dopisała. Było b. ciepło, słonecznie i trochę wietrznie. Idealna pogoda na górskie wycieczki. Nela nałykała się świeżego, górskiego powietrza, a na koniec usnęła w nosidełku :-). Ominęły Ją więc widoki ze Śnieżki. Ale nic to... teraz wszystko przed nami.
Całe życie przed wami :)Teraz możecie góry przenosić:)Dużo dużo zdrówka.Byziaki:) rybka z rodzina
OdpowiedzUsuń