sobota, 29 stycznia 2011

w Nowym Roku

Coś nie wychodzi mi to regularne pisanie o Nelci... teraz, kiedy przeszłość jest już naprawdę przeszłością, kiedy czytam posty ze starego bloga, jakbym czytała historię innej dziewczynki, tak w zupełnie innym świecie się znaleźliśmy... A to "tylko" rok minął, niedługo będzie rocznica operacji... rocznicy założenia rurki już nie "obchodzę"...
Nela ostatnio trochę choruje, jesień była spokojna, a od przedświąt ciągle coś :-(. Obecnie kolejny raz ma zapalenie oskrzeli, trzeba będzie znów odwiedzić pulmonologa, poradzić się, może znów wziąć szczepionkę uodparniającą.
Poza tym jest dobrze. Nela rośnie na artystkę, tylko nie może się jeszcze zdecydować, czy raczej wokalną, czy baletową ;-). Najlepiej dwa w jednym :-).
I cały czas bardzo do mnie "przyklejona". Dziś dostałam w pracy telefon z płaczem, że rano się z Nią nie pożegnałam !!! No fakt, o 7 jeszcze spała. Pamiętliwa bestia, bo bardzo dba o to, żeby zawsze się ze mną pożegnać czule, kiedy gdzieś wychodzę, albo rozstajemy się w przedszkolu.
Więź między nami jest przeogromna, silna, nierozerwalna. Przeżycia zrobiły swoje, i dla Niej i dla mnie.

2 komentarze:

  1. Witam :) Wreszcie ,a już myślałam ,że zapomnieliście o klikaniu --żartuje -- ten czas tak ucieka człowiek wiecznie zabiegany. Teraz na pewno sporo zmian u was,praca przedszkole,dom i wieczorkiem przychodzi zmęczenie.Jeszcze troszeczkę i będzie więcej słoneczka.Nelciu jesteś piękną ,silną dziewczynką uciekaj od chorób niech choroby omijają Cię z daleka :)Więź między wami będzie trwała do końca życia - wiem coś na ten temat:) Życzę Wam DUŻO zdrówka:)Pozdrawiam ,oraz dużo buziaczków :)
    rybka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co u Nelci, co u Was słychać? Czyżbyście zapomnieli o stałych czytelnikach? :(

    OdpowiedzUsuń